Desperatkaa
Ministerstwo Magii.
Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/6 Skąd: Z ostatniego piętra Ministerstwa Magii. Płeć: Kobieta.
|
Wysłany: Sob 18:27, 13 Gru 2008 Temat postu: Streszczenie. |
|
|
Harry spędza wakacje u Dursley'ów. Leży sobie spokojnie w trawie pod oknem słuchając wiadomości, kiedy nagle słyszy głośny trzask. Nie jest to zwykły trzask, tylko dĽwięk jaki wydaje osoba aportująca się. Harry nie miał prawie żadnych wiadomości ze świata czarodziejów przez wakacje, jego przyjaciele, Ron i Hermiona, byli razem, ale listy od nich nie mówiły gdzie i jak. Harry postanawia się przejść. Krążąc po mieście spotyka Dudleya, który właśnie rozstał się ze swoimi kolegami i jest sam. Dochodzi do sprzeczki pomiędzy Harrym a jego kuzynem. Harry wyjmuje różdżkę. W tym momencie zapada mrok. Nie wiadomo skąd pojawiają się Dementorzy. Atakują Dudleya, jednak Harry produkuje Patronusa, który ich przepędza. W tym momencie pojawia się Arabella Figg, sąsiadka Harrego. Nie jest ona jednak pełnym czarodziejem, tylko charłakiem.
Pani Figg odprowadza Harrego i Dudleya do domu. Dudley, po ataku Dementorów, jest zszokowany. Dursleyowie rozpoczynają wypytywanie Harrego. Twierdzą, że zaatakował on Dudleya. Harry próbuje wytłumaczyć im, że zostali zaatakowani przez Demetorów. O dziwo ciotka Petunia znała już pojęcie Dementora, ale wujek Vernon miał trudności z wymówieniem nazwy (Dementerzy, Dementoidzi, Dememberzy itp.). Wybucha kłótnia, Dursleyowie nadal twierdzą, że Harry zaatakował Dudleya. Przychodzą listy: najpierw przylatuje sowa z Ministerstwa Magii. Harry zostaje wyrzucony z Hogwartu za użycie czarów poza szkołą (już po raz trzeci). Potem przychodzi list od pana Weasley'a, w którym nakazuje on Harremu bezwzględnie zostać u Dursley'ów. Pisze też, że Dumbledore już próbuje odkręcić sytuację w ministerstwie. Następny list, znowu z ministerstwa, mówi, że Harry na razie nie będzie wyrzucony ze szkoły, ale ostateczna decyzja zostanie podjęta po przesłuchaniu jego i świadków przed Wizengamotem (czarodziejskim sądem) w Ministerstwie Magii dnia dwunastego sierpnia.
Dursleyowie nadal chcą wyrzucić Harrego z domu. W tym momencie przychodzi wyjec do Petunii, który zakazuje jej wyrzucać Harrego z domu. Jak się okazuje dużo póĽniej, wyjca wysłał Dumbledore.
Harry zostaje więc u Dursleyów, jednak siedzi zamknięty w swoim pokoju. Kidy pewnego wieczoru Dursleyowie wychodzą, przybywa po niego kilku czarodziejów z misją zabrania go z domu wuja i ciotki. Tych kilka czarodziejów to: Szalonooki Moody, Remus Lupin, Dedalus Diggle, Nymphadora Tonks, Kingsley Shacklebolt, Elphias Doge, Emmeline Vance, Sturgis Podmore i Hestia Jones. Mają zabrać Harrego do kwatery głównej Zakonu Feniksa, organizacji zrzeszającej przeciwników Voldemorta. Odlatują na miotłach do Londynu.
Kwatera główna Orderu Feniksa znajduje się pod numerem dwunastym na Grimmaud Place w Londynie. Jednak domy na tej ulicy miały numery 10, 11, 13. Nie było domu z numerem dwunastym. Okazuje się, że dom jest ukryty nawet przed czarodziejami. Aby go zobaczyć, trzeba dowiedzieć się od strażnika tajemnicy, w tym przypadku Dumbledore'a, gdzie on jest. Moody pokazuje Harremu kartkę, którą napisał Dumbledore z opisanym położeniem kwatery głównej Zakonu. Dom pojawia się między numerami 11 a 13. Drużyna wchodzi do środka. Wewnątrz znajdują się już Ron, Hermiona, pozostali Weasleyowie i Syriusz. Nie ma jednak Percy'ego. Okazuje się, że Percy pokłócił się z resztą rodziny. Uważał za niemożliwe to, że jego ukochany szef rok wcześniej pracował dla Voldemorta. Został asystentem ministra, jednak kosztem pokłócenia się z całą rodziną. Ministerstwo Magii bowiem, kierowane cały czas przez Korneliusza Knota, nie chce uwierzyć w powrót Volemorta i na łamach Proroka Codziennego wyzywa Harrego i Dumbledore'a od plotkarzy i wariatów. Dumbledore traci posadę w czarodziejskim sądzie.
Członkowie Zakonu wyjaśniają Harremu, że celem tej organizacji jest walka z Voldemortem. Należą do niej głównie ci, którzy walczyli z Sam-Wiesz-Kim zeszłym razem.
Siedziba Zakonu znajduje się w rodzinnym domu Blacków. Domem opiekuje się zwariowany elf, Kreacher. Okazuje się, że rodzina wyklęła Syriusza, nie widnieje on nawet w jej drzewie genealogicznym. Harry przyglądając się drzewu rodowemu, zauważa, że Syriusz spokrewniony jest z Malfoyami. Ojciec chrzestny tłumaczy Harremu, że jego rodzina to głównie zwolennicy czystej krwi. Byli też w niej śmierciożercy, jak brat Syriusza.
Harry stawił się na przesłuchanie w ministerstwie, jednak to, co miały być tylko przesłuchaniem, okazało się sądem. Harry stanął przed Wizengamotem, oskarżycielem był Knot, na świadków powołano panią Figg i Dumbledore'a. Mimo wysiłków Knota nie udało się przekonać sądu do odebrania chłopcu różdżki i wyrzucenia z Hogwartu.
Wakacje zbliżały się do końca, szkoła, jak co roku, nadesłała listy książek i przedmiotów potrzebnych w tym roku szkolnym. Okazało się, że Ron i Hermiona zostali prefektami Gryffindoru. Prefektem Slytherinu został oczywiście Malfoy. Harry był bardzo zdziwiony, myślał, że to on zostanie prefektem, było mu trochę smutno i zazdrościł Ronowi.
Pierwszego września wszyscy stawili się na dworcu Kings Cross, aby wsiąść do pogiągu do Hogwartu. Harry pierwszy raz odbył podróż do szkoły bez Rona, gdyż on i Hermiona mieli osobny wagon dla prefektów. W pociągu Harry poznał Lunę Lovegood, dziwną dziewczynę, Krukonkę z czwartej klasy, której ojciec był redaktorem magazynu dla czarodziejów „The Quibbler”.
Rok szkolny rozpoczął się jak zwykle wielką ucztą i ceremonią przydziału. Tym razem piosenka Tiary Przydziału była bardzo dziwna i zawierała pełno ostrzeżeń. Po ceremonii głos zabrała nowa nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią, profesor Umbridge. Przemowa była nudna, jednak Hermiona dopatrzyła się w niej niepokojących sygnałów, widać było, że nowa nauczycielka została nasłana przez Ministerstwo w celu kontrolowania Harrego, Hogwartu i jego dyrektora.
Lekcje rozpoczęły się następnego dnia jak zwykle: okropne eliksiry, nudna historia. Najgorsza okazała się jednak lekcja z prof. Umbridge. Zapowiedziała ona, że w tym roku będą uczyć się tylko teorii i że różdżki nie będą potrzebne. Oburzony Harry zaczął protestować, Umbridge odpowiedziała mu, że Ministerstwo uznało, że nie ma potrzeby aby praktykowali obronę i że powinna wystarczyć im teoria. Harry uznał to za absurd, ponieważ pod koniec roku miały odbyć się SUMy, egzaminy, od których zależało co będą się uczyć w piątej i szóstej klasie. Efektem kłótni z Umbridge było 50 punktów odjętych Gryffindorowi i kara dla Harrego.
Kara okazała się straszna, Harry miał pisać na kartce specjalnym piórem zdanie „Nie będę kłamać”. Jednak za każdym razem, gdy wypisywał to zdanie, pojawiało się ono nie na kartce, a na jego dłoni, napisane krwią. Rany jednak bardzo szybko znikały i gdy Harry pisał zdanie po raz kolejny, rozcięcia pojawiały się znowu.
Rok szkolny trwał. Nie było Hagrida, nikt nie wiedział, co się stało z pół-olbrzymem. Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami uczyła profesor Grubby-Plank.
Harrego coraz częściej bolała blizna i miewał coraz gorsze sny. Postanowił się komunikować z Syriuszem. Używał do tego kominka w pokoju wspólnym Gryfonów. Ron dostał list od Percy'ego, w którym starszy brat gratulował mu zostania prefektem oraz ostrzegał przed kolegowaniem się z Harrym. Percy powiedział, że ministerstwo ma oka na Hogwart i wkrótce wszystko się zmieni.
Rzeczywiście, wszystko się zmieniło. Minister Magii powołał nowy urząd: Wielkiego Inkwizytora Hogwartu. Jego zadaniem było kontrolowanie nauczycieli i uczniów oraz pilnowanie, aby wszystko szło tak, jak sobie to zaplanował minister. Od tego czasu prof. Umbridge, która została mianowana Inkwizytorem, chodziła po lekcjach innych nauczycieli i robiła notatki. Nie zapominała oczywiście o regularnym gnębieniu Harrego.
Harry, Ron i Hermiona doszli do wniosku, że Minister zakazał im używania różdżek na lekcjach Obrony Przed Czarną Magią, ponieważ bał się, że Dumbledore uformuje z uczniów armię, której użyje przeciw ministerstwu. Jednak w obliczu SUMów na koniec roku, uczniowie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
Hermiona wpadła na pomysł, że mogą sami trenować Obronę Przed Czarną Magią, jednak tak, żeby nie dowiedziała się o tym Umbridge. Nauczycielem miał zostać Harry. Po długim przekonywaniu w końcu się zgodził. Wszyscy zainteresowani spotkali się w pubie Hog's Head w Hogsmeade w celu omówienia szczegółów. Byli tam przede wszystkim uczniowie klas piątych, ale nie tylko. Nie było nikogo ze Slytherinu. Wszyscy zostali objęci przysięgą, że nikomu nie powiedzą o tym spotkaniu.
Nie wiadomo jak, ale Umbridge dowiedziała się o spotkaniu. Następnego dnia ukazał się Dekret nr 24, zakazujący uczniom Hogwartu zakładać organizacje na terenie szkoły pod groĽbą wyrzucenia, przy czym jako ogranizację rozumie się regularne spotkanie minimum trzech uczniów.
Nasi bohaterowie nie zrezygnowali. Zgredek powiedział Harremu o tajnym pokoju w Hogwarcie, który przybiera postać takiego pomieszczenia, jakiego właśnie potrzebujemy. Raz trafił tam Dumbledore, wtedy pokój pełen był złotych pisuarów, ponieważ Dumbledore'owi spieszno było do toalety. Kiedy trafił tam Harry, pokój przybrał postać idealnej wręcz sali nadającej się do treningu zaklęć obronnych. Zwołano więc pierwsze spotkanie i wybrano nazwę organizacji, miała nazywać się Armia Dumbledore'a. Nauka prawdziwej Obrony Przed Czarną Magią, pod okiem Harrego, nareszcie mogła się rozpocząć.
Rozpoczął się też sezon Quidditcha. Nowym obrońcą Gryfonów został Ron, szczerze mówiąc nie szło mu najlepiej, z czego Ślizgoni skutecznie szydzili. Pierwszy mecz Gryffindor-Slytherin wygrali Gryfoni. Jednak po zakończonym meczu Malfoy zaczął obrażać Harrego i Ron. Harremu puściły (nie po raz pierwszy) nerwy. Zaatakował Malfoya. Wszystko spostrzegła Umbridge. Za karę zakazała Harremu i bliĽniakom Weasleyom gry w Quidditch dożywotnio (dożywotnio oznacza w tym wypadku tak długo, jak długo Umbridge będzie miała jakąkolwiek władzę). Na pozycji ścigającego Harrego zastąpiła Ginny.
Wrócił Hagrid. Był w okropnym stanie, pobity i ranny. Opowiedział Harremu, Hermionie i Ronowi o swoich przygodach. Otóż Dumbledore wysłał Hagrida z poselstwem do olbrzymów, jednak misja zakończyła się niepowodzeniem.
Harrego tymczasem nękają coraz gorsze sny. Pewnego razu śniło mu się, że jest kimś, chodzi, wydaje rozkazy, a gdy spojrzał w lustro ujrzał Voldemorta. Innym razem śniło mu się, że był wężem i ukąsił pana Wealseya. To okazało się nie być do końca snem, raczej wizją. Kiedy Harry obudził się, zalarmował Dumbledore'a o tym.
Pana Weasleya rzeczywiście ugryzł wąż. Ojciec Rona znajdował się teraz w szpitalu Św. Munga. Harry, Ron i Hermiona odwiedzili go tam.
Minęły święta, Harry miewał teraz sny, w których był Voldemortem i chodził po Departamencie Tajemnic w Ministerstwie Magii w poszukiwaniu czegoś. Dumbledore, zaniepokojony tymi objawami, kazał Harremu uczyć się sztuki obrony swojego umysłu przed ingerencją z zewnątrz. Niestety tej trudnej sztuki miał uczyć go Snape.
Nauka zamykania umysłu nie szła Harremu najlepiej, a miewał coraz gorsze sny. Z Azkabanu uciekli czołowi śmierciożercy, główni zwolennicy Voldemorta.
Ponieważ reżim Umbridge stawał się coraz gorszy, Harry, Ron i Hermiona postanowili działać. Hermiona zmusiła Ritę Skeeter do przeprowadzenia wywiadu z Harrym, w którym Harry dokłądnie opisał powrót Voldemorta. Wywiad opublikował The Quibbler. Część ludzi uwierzyła Harremu. Umbridge zakazała czytania Quibblera w Hogwarcie.
Wielki Inkwizytor kontrolował nauczycieli coraz częściej i dokładniej. Umbridge zakazała nauczycielom rozmawiać na lekcjach o rzeczach nie związanych z konkretnym tematem. Wlaka uczniów z Umbridge powoli przeradzała się w ruch oporu. Umbridge namierzyła Armię Dumbledore'a, uczniów przed wyrzuceniem ze szkoły obronił sam dyrektor, twierdząc, że nie jest to organizacja uczniowska, a jego armia. Knot wyrzucił Dumbledore'a, próbował go pojmać, jednak tutaj Albus pokazał klasę i w spektakularny sposób wymknął się pracownikom ministerstwa.
Dumbledore zniknął, Harry nadal uczył się obrony swojego umysłu. Pewnego razu, gdy Snape na pewien czas musiał wyjść ze swojego gabinetu, Harry zajrzał do myślodsiewni Snape'a. To, co tam zobaczył, przeraziło Harrego. Były to wspomnienia Snape'a sprzed wielu lat, kiedy to jego nauczyciel eliksirów chodził do szkoły z Jamesem Potterem i Syriuszem Blackiem. Okazało się, że James i Syriusz bardzo dręczyli Snape'a. Zachowanie ojca bardzo przypominało Harremu zachowanie Malfoya. Harry zrozumiał, dlaczego Snape go tak nienawidzi. W tym momencie do gabinetu wkroczył Severus i wyrzucił Harrego.
Pewnego dnia Hagrid zaprowadził Harrego i Hermionę do Zakazanego Lasu i pokazał im swojego brata, Grawpa. Był to pełnowymiarowy olbrzym. Harry i Hermiona obiecali uczyć potwora angielskiego.
Mimo braku Harrego i Weasleyów w drużynie, Gryffindor wygrał Puchar Quidditcha.
Nastał czas egzaminów. Trwały one 10 dni. Każdy piątoklasista musiał przystąpić do SUMa z każdego przedmiotu. Wyniki oceniali zewnętrzni egzaminatorzy.
Hagrid, wyrzucony z posady nauczyciela opieki nad magicznymi stworzeniami, ukrywał się gdzieś w lesie.
Harry miał kolejną wizję. Widział Syriusza i Voldemorta. Voldemort chciał zabić Blacka. Wszystko działo się w Departamencie Tajemnic. Harry pospieszył na pomoc, jednak najpierw musiał się upewnić, czy Syriusz na pewno tam jest, ponieważ Dumbledore zakazał Syriuszowi opuszczać siedziby głównej Zakonu. Aby się skontaktować z Syriuszem musiał użyć kominka w biurze Umbridge, ponieważ inne były monitorowane, sowia poczta też był sprawdzana. Harry został jednak nakryty przez Inwizytora. Skłamał, że komunikował się z Dumbledorem ukrywającym się w lesie. Umbridge kazała zaprowadzić się do Dumbledore'a. Hermiona jednak wyprowadziła ją do Zakazanego Lasu i tam zostawiła na pastwę wśiekłych centaurów, które Ubridge okraśliła jako „prawie ludzko inteligentne”. Harry i Hermiona wrócili do zamku. Kreacher, skrzat domowy Blacków, powiedział, że Syriusza nie ma w domu, więc Harry, Ron, Hermiona, Ginny, Luna i Neville wyruszyli z misją ratunkową do Ministerstwa Magii.
Przez pewien czas krążyli po Departamencie Tajemnic w poszukiwaniu ojca chrzestnego Harrego. Trafili do pokoju pełnego kryształowych kul, na których były zapisane imiona. Były to proroctwa. Na jednym z nich było napisane imię Harrego i Voldemorta.
Harry spędza wakacje u Dursley'ów. Leży sobie spokojnie w trawie pod oknem słuchając wiadomości, kiedy nagle słyszy głośny trzask. Nie jest to zwykły trzask, tylko dĽwięk jaki wydaje osoba aportująca się. Harry nie miał prawie żadnych wiadomości ze świata czarodziejów przez wakacje, jego przyjaciele, Ron i Hermiona, byli razem, ale listy od nich nie mówiły gdzie i jak. Harry postanawia się przejść. Krążąc po mieście spotyka Dudleya, który właśnie rozstał się ze swoimi kolegami i jest sam. Dochodzi do sprzeczki pomiędzy Harrym a jego kuzynem. Harry wyjmuje różdżkę. W tym momencie zapada mrok. Nie wiadomo skąd pojawiają się Dementorzy. Atakują Dudleya, jednak Harry produkuje Patronusa, który ich przepędza. W tym momencie pojawia się Arabella Figg, sąsiadka Harrego. Nie jest ona jednak pełnym czarodziejem, tylko charłakiem.
Pani Figg odprowadza Harrego i Dudleya do domu. Dudley, po ataku Dementorów, jest zszokowany. Dursleyowie rozpoczynają wypytywanie Harrego. Twierdzą, że zaatakował on Dudleya. Harry próbuje wytłumaczyć im, że zostali zaatakowani przez Demetorów. O dziwo ciotka Petunia znała już pojęcie Dementora, ale wujek Vernon miał trudności z wymówieniem nazwy (Dementerzy, Dementoidzi, Dememberzy itp.). Wybucha kłótnia, Dursleyowie nadal twierdzą, że Harry zaatakował Dudleya. Przychodzą listy: najpierw przylatuje sowa z Ministerstwa Magii. Harry zostaje wyrzucony z Hogwartu za użycie czarów poza szkołą (już po raz trzeci). Potem przychodzi list od pana Weasley'a, w którym nakazuje on Harremu bezwzględnie zostać u Dursley'ów. Pisze też, że Dumbledore już próbuje odkręcić sytuację w ministerstwie. Następny list, znowu z ministerstwa, mówi, że Harry na razie nie będzie wyrzucony ze szkoły, ale ostateczna decyzja zostanie podjęta po przesłuchaniu jego i świadków przed Wizengamotem (czarodziejskim sądem) w Ministerstwie Magii dnia dwunastego sierpnia.
Dursleyowie nadal chcą wyrzucić Harrego z domu. W tym momencie przychodzi wyjec do Petunii, który zakazuje jej wyrzucać Harrego z domu. Jak się okazuje dużo póĽniej, wyjca wysłał Dumbledore.
Harry zostaje więc u Dursleyów, jednak siedzi zamknięty w swoim pokoju. Kidy pewnego wieczoru Dursleyowie wychodzą, przybywa po niego kilku czarodziejów z misją zabrania go z domu wuja i ciotki. Tych kilka czarodziejów to: Szalonooki Moody, Remus Lupin, Dedalus Diggle, Nymphadora Tonks, Kingsley Shacklebolt, Elphias Doge, Emmeline Vance, Sturgis Podmore i Hestia Jones. Mają zabrać Harrego do kwatery głównej Zakonu Feniksa, organizacji zrzeszającej przeciwników Voldemorta. Odlatują na miotłach do Londynu.
Kwatera główna Orderu Feniksa znajduje się pod numerem dwunastym na Grimmaud Place w Londynie. Jednak domy na tej ulicy miały numery 10, 11, 13. Nie było domu z numerem dwunastym. Okazuje się, że dom jest ukryty nawet przed czarodziejami. Aby go zobaczyć, trzeba dowiedzieć się od strażnika tajemnicy, w tym przypadku Dumbledore'a, gdzie on jest. Moody pokazuje Harremu kartkę, którą napisał Dumbledore z opisanym położeniem kwatery głównej Zakonu. Dom pojawia się między numerami 11 a 13. Drużyna wchodzi do środka. Wewnątrz znajdują się już Ron, Hermiona, pozostali Weasleyowie i Syriusz. Nie ma jednak Percy'ego. Okazuje się, że Percy pokłócił się z resztą rodziny. Uważał za niemożliwe to, że jego ukochany szef rok wcześniej pracował dla Voldemorta. Został asystentem ministra, jednak kosztem pokłócenia się z całą rodziną. Ministerstwo Magii bowiem, kierowane cały czas przez Korneliusza Knota, nie chce uwierzyć w powrót Volemorta i na łamach Proroka Codziennego wyzywa Harrego i Dumbledore'a od plotkarzy i wariatów. Dumbledore traci posadę w czarodziejskim sądzie.
Członkowie Zakonu wyjaśniają Harremu, że celem tej organizacji jest walka z Voldemortem. Należą do niej głównie ci, którzy walczyli z Sam-Wiesz-Kim zeszłym razem.
Siedziba Zakonu znajduje się w rodzinnym domu Blacków. Domem opiekuje się zwariowany elf, Kreacher. Okazuje się, że rodzina wyklęła Syriusza, nie widnieje on nawet w jej drzewie genealogicznym. Harry przyglądając się drzewu rodowemu, zauważa, że Syriusz spokrewniony jest z Malfoyami. Ojciec chrzestny tłumaczy Harremu, że jego rodzina to głównie zwolennicy czystej krwi. Byli też w niej śmierciożercy, jak brat Syriusza.
Harry stawił się na przesłuchanie w ministerstwie, jednak to, co miały być tylko przesłuchaniem, okazało się sądem. Harry stanął przed Wizengamotem, oskarżycielem był Knot, na świadków powołano panią Figg i Dumbledore'a. Mimo wysiłków Knota nie udało się przekonać sądu do odebrania chłopcu różdżki i wyrzucenia z Hogwartu.
Wakacje zbliżały się do końca, szkoła, jak co roku, nadesłała listy książek i przedmiotów potrzebnych w tym roku szkolnym. Okazało się, że Ron i Hermiona zostali prefektami Gryffindoru. Prefektem Slytherinu został oczywiście Malfoy. Harry był bardzo zdziwiony, myślał, że to on zostanie prefektem, było mu trochę smutno i zazdrościł Ronowi.
Pierwszego września wszyscy stawili się na dworcu Kings Cross, aby wsiąść do pogiągu do Hogwartu. Harry pierwszy raz odbył podróż do szkoły bez Rona, gdyż on i Hermiona mieli osobny wagon dla prefektów. W pociągu Harry poznał Lunę Lovegood, dziwną dziewczynę, Krukonkę z czwartej klasy, której ojciec był redaktorem magazynu dla czarodziejów „The Quibbler”.
Rok szkolny rozpoczął się jak zwykle wielką ucztą i ceremonią przydziału. Tym razem piosenka Tiary Przydziału była bardzo dziwna i zawierała pełno ostrzeżeń. Po ceremonii głos zabrała nowa nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią, profesor Umbridge. Przemowa była nudna, jednak Hermiona dopatrzyła się w niej niepokojących sygnałów, widać było, że nowa nauczycielka została nasłana przez Ministerstwo w celu kontrolowania Harrego, Hogwartu i jego dyrektora.
Lekcje rozpoczęły się następnego dnia jak zwykle: okropne eliksiry, nudna historia. Najgorsza okazała się jednak lekcja z prof. Umbridge. Zapowiedziała ona, że w tym roku będą uczyć się tylko teorii i że różdżki nie będą potrzebne. Oburzony Harry zaczął protestować, Umbridge odpowiedziała mu, że Ministerstwo uznało, że nie ma potrzeby aby praktykowali obronę i że powinna wystarczyć im teoria. Harry uznał to za absurd, ponieważ pod koniec roku miały odbyć się SUMy, egzaminy, od których zależało co będą się uczyć w piątej i szóstej klasie. Efektem kłótni z Umbridge było 50 punktów odjętych Gryffindorowi i kara dla Harrego.
Kara okazała się straszna, Harry miał pisać na kartce specjalnym piórem zdanie „Nie będę kłamać”. Jednak za każdym razem, gdy wypisywał to zdanie, pojawiało się ono nie na kartce, a na jego dłoni, napisane krwią. Rany jednak bardzo szybko znikały i gdy Harry pisał zdanie po raz kolejny, rozcięcia pojawiały się znowu.
Rok szkolny trwał. Nie było Hagrida, nikt nie wiedział, co się stało z pół-olbrzymem. Opieki Nad Magicznymi Stworzeniami uczyła profesor Grubby-Plank.
Harrego coraz częściej bolała blizna i miewał coraz gorsze sny. Postanowił się komunikować z Syriuszem. Używał do tego kominka w pokoju wspólnym Gryfonów. Ron dostał list od Percy'ego, w którym starszy brat gratulował mu zostania prefektem oraz ostrzegał przed kolegowaniem się z Harrym. Percy powiedział, że ministerstwo ma oka na Hogwart i wkrótce wszystko się zmieni.
Rzeczywiście, wszystko się zmieniło. Minister Magii powołał nowy urząd: Wielkiego Inkwizytora Hogwartu. Jego zadaniem było kontrolowanie nauczycieli i uczniów oraz pilnowanie, aby wszystko szło tak, jak sobie to zaplanował minister. Od tego czasu prof. Umbridge, która została mianowana Inkwizytorem, chodziła po lekcjach innych nauczycieli i robiła notatki. Nie zapominała oczywiście o regularnym gnębieniu Harrego.
Harry, Ron i Hermiona doszli do wniosku, że Minister zakazał im używania różdżek na lekcjach Obrony Przed Czarną Magią, ponieważ bał się, że Dumbledore uformuje z uczniów armię, której użyje przeciw ministerstwu. Jednak w obliczu SUMów na koniec roku, uczniowie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.
Hermiona wpadła na pomysł, że mogą sami trenować Obronę Przed Czarną Magią, jednak tak, żeby nie dowiedziała się o tym Umbridge. Nauczycielem miał zostać Harry. Po długim przekonywaniu w końcu się zgodził. Wszyscy zainteresowani spotkali się w pubie Hog's Head w Hogsmeade w celu omówienia szczegółów. Byli tam przede wszystkim uczniowie klas piątych, ale nie tylko. Nie było nikogo ze Slytherinu. Wszyscy zostali objęci przysięgą, że nikomu nie powiedzą o tym spotkaniu.
Nie wiadomo jak, ale Umbridge dowiedziała się o spotkaniu. Następnego dnia ukazał się Dekret nr 24, zakazujący uczniom Hogwartu zakładać organizacje na terenie szkoły pod groĽbą wyrzucenia, przy czym jako ogranizację rozumie się regularne spotkanie minimum trzech uczniów.
Nasi bohaterowie nie zrezygnowali. Zgredek powiedział Harremu o tajnym pokoju w Hogwarcie, który przybiera postać takiego pomieszczenia, jakiego właśnie potrzebujemy. Raz trafił tam Dumbledore, wtedy pokój pełen był złotych pisuarów, ponieważ Dumbledore'owi spieszno było do toalety. Kiedy trafił tam Harry, pokój przybrał postać idealnej wręcz sali nadającej się do treningu zaklęć obronnych. Zwołano więc pierwsze spotkanie i wybrano nazwę organizacji, miała nazywać się Armia Dumbledore'a. Nauka prawdziwej Obrony Przed Czarną Magią, pod okiem Harrego, nareszcie mogła się rozpocząć.
Rozpoczął się też sezon Quidditcha. Nowym obrońcą Gryfonów został Ron, szczerze mówiąc nie szło mu najlepiej, z czego Ślizgoni skutecznie szydzili. Pierwszy mecz Gryffindor-Slytherin wygrali Gryfoni. Jednak po zakończonym meczu Malfoy zaczął obrażać Harrego i Ron. Harremu puściły (nie po raz pierwszy) nerwy. Zaatakował Malfoya. Wszystko spostrzegła Umbridge. Za karę zakazała Harremu i bliĽniakom Weasleyom gry w Quidditch dożywotnio (dożywotnio oznacza w tym wypadku tak długo, jak długo Umbridge będzie miała jakąkolwiek władzę). Na pozycji ścigającego Harrego zastąpiła Ginny.
Wrócił Hagrid. Był w okropnym stanie, pobity i ranny. Opowiedział Harremu, Hermionie i Ronowi o swoich przygodach. Otóż Dumbledore wysłał Hagrida z poselstwem do olbrzymów, jednak misja zakończyła się niepowodzeniem.
Harrego tymczasem nękają coraz gorsze sny. Pewnego razu śniło mu się, że jest kimś, chodzi, wydaje rozkazy, a gdy spojrzał w lustro ujrzał Voldemorta. Innym razem śniło mu się, że był wężem i ukąsił pana Wealseya. To okazało się nie być do końca snem, raczej wizją. Kiedy Harry obudził się, zalarmował Dumbledore'a o tym.
Pana Weasleya rzeczywiście ugryzł wąż. Ojciec Rona znajdował się teraz w szpitalu Św. Munga. Harry, Ron i Hermiona odwiedzili go tam.
Minęły święta, Harry miewał teraz sny, w których był Voldemortem i chodził po Departamencie Tajemnic w Ministerstwie Magii w poszukiwaniu czegoś. Dumbledore, zaniepokojony tymi objawami, kazał Harremu uczyć się sztuki obrony swojego umysłu przed ingerencją z zewnątrz. Niestety tej trudnej sztuki miał uczyć go Snape.
Nauka zamykania umysłu nie szła Harremu najlepiej, a miewał coraz gorsze sny. Z Azkabanu uciekli czołowi śmierciożercy, główni zwolennicy Voldemorta.
Ponieważ reżim Umbridge stawał się coraz gorszy, Harry, Ron i Hermiona postanowili działać. Hermiona zmusiła Ritę Skeeter do przeprowadzenia wywiadu z Harrym, w którym Harry dokłądnie opisał powrót Voldemorta. Wywiad opublikował The Quibbler. Część ludzi uwierzyła Harremu. Umbridge zakazała czytania Quibblera w Hogwarcie.
Wielki Inkwizytor kontrolował nauczycieli coraz częściej i dokładniej. Umbridge zakazała nauczycielom rozmawiać na lekcjach o rzeczach nie związanych z konkretnym tematem. Wlaka uczniów z Umbridge powoli przeradzała się w ruch oporu. Umbridge namierzyła Armię Dumbledore'a, uczniów przed wyrzuceniem ze szkoły obronił sam dyrektor, twierdząc, że nie jest to organizacja uczniowska, a jego armia. Knot wyrzucił Dumbledore'a, próbował go pojmać, jednak tutaj Albus pokazał klasę i w spektakularny sposób wymknął się pracownikom ministerstwa.
Dumbledore zniknął, Harry nadal uczył się obrony swojego umysłu. Pewnego razu, gdy Snape na pewien czas musiał wyjść ze swojego gabinetu, Harry zajrzał do myślodsiewni Snape'a. To, co tam zobaczył, przeraziło Harrego. Były to wspomnienia Snape'a sprzed wielu lat, kiedy to jego nauczyciel eliksirów chodził do szkoły z Jamesem Potterem i Syriuszem Blackiem. Okazało się, że James i Syriusz bardzo dręczyli Snape'a. Zachowanie ojca bardzo przypominało Harremu zachowanie Malfoya. Harry zrozumiał, dlaczego Snape go tak nienawidzi. W tym momencie do gabinetu wkroczył Severus i wyrzucił Harrego.
Pewnego dnia Hagrid zaprowadził Harrego i Hermionę do Zakazanego Lasu i pokazał im swojego brata, Grawpa. Był to pełnowymiarowy olbrzym. Harry i Hermiona obiecali uczyć potwora angielskiego.
Mimo braku Harrego i Weasleyów w drużynie, Gryffindor wygrał Puchar Quidditcha.
Nastał czas egzaminów. Trwały one 10 dni. Każdy piątoklasista musiał przystąpić do SUMa z każdego przedmiotu. Wyniki oceniali zewnętrzni egzaminatorzy.
Hagrid, wyrzucony z posady nauczyciela opieki nad magicznymi stworzeniami, ukrywał się gdzieś w lesie.
Harry miał kolejną wizję. Widział Syriusza i Voldemorta. Voldemort chciał zabić Blacka. Wszystko działo się w Departamencie Tajemnic. Harry pospieszył na pomoc, jednak najpierw musiał się upewnić, czy Syriusz na pewno tam jest, ponieważ Dumbledore zakazał Syriuszowi opuszczać siedziby głównej Zakonu. Aby się skontaktować z Syriuszem musiał użyć kominka w biurze Umbridge, ponieważ inne były monitorowane, sowia poczta też był sprawdzana. Harry został jednak nakryty przez Inwizytora. Skłamał, że komunikował się z Dumbledorem ukrywającym się w lesie. Umbridge kazała zaprowadzić się do Dumbledore'a. Hermiona jednak wyprowadziła ją do Zakazanego Lasu i tam zostawiła na pastwę wśiekłych centaurów, które Ubridge okraśliła jako „prawie ludzko inteligentne”. Harry i Hermiona wrócili do zamku. Kreacher, skrzat domowy Blacków, powiedział, że Syriusza nie ma w domu, więc Harry, Ron, Hermiona, Ginny, Luna i Neville wyruszyli z misją ratunkową do Ministerstwa Magii.
Przez pewien czas krążyli po Departamencie Tajemnic w poszukiwaniu ojca chrzestnego Harrego. Trafili do pokoju pełnego kryształowych kul, na których były zapisane imiona. Były to proroctwa. Na jednym z nich było napisane imię Harrego i Voldemorta.
Kiedy Harry wziął kulę z półki, pojawili się śmierciożercy. Okazało się, ze wizja Syriusza walczącego z Voldemortem była mistyfikacją przeprowadzoną przez Voldemorta aby ściągnąć Harrego do ministerstwa. Harry miał wziąć z półki proroctwo, które mogli dotknąć tylko ci, których ono dotyczyło. Ponieważ Voldemort miałby kłopoty z wejściem do ministerstwa niezauważonym, a zależało mu na tym, żeby niewielu wiedziało o jego powrocie, ściągnął podstępem Harrego do Departamentu Tajemnic. Teraz jego śmierciożercy, z Lucjuszem Malfoyem na czele, mieli odebrać proroctwo i dostarczyć je szefowi.
Rozpętałą się bitwa. Na szczęście pojawili się Lupin, Moody, Syriusz i inni. Do walki wkroczył nawet Dumbledore. Kiedy już wszystko wydawało się wygrane, a proroctwo było już zniszczone, jedna ze śmierciożerczyń zabiła Syriusza. Zrozpaczony Harry próbował z nią walczyć, nawet rzucił zaklęcie niewybaczalne w jej kierunku. Pojawił się Voldemort, jednak z odsieczą przyszedł Dumbledore. Po krótkiej walce Voldemort musiał uciekać, ponieważ zbliżali się ministerialni Aurorzy. Knot, kiedy zobaczył pobojowisko, uwierzył Dumbledorowi i i wszystko wróciło do dawnych norm. Dumbledore przeprowadził bardzo długą rozmowę z Harrym. Proroctwo było przepowiednią. Zapowiadało narodziny chłopca, który będzie mógł się równać mocą z Voldemortem. Przepowiednia była autorstwem prof. Trelawney. Pojawiła się na kilka miesięcy przed narodzinami Harrego. Dlatego Voldemort, kiedy poznał jego treść, chciał zabić Harrego gdy ten był niemowlęciem.
Dumbledore wyjaśnił Harremu wiele innych rzeczy, ale nie będę ich tu opisywał, miejcie większą radość jak będziecie czytać książkę w całości.
Prorok Codzienny wreszcie ujawnił prawdę o powrocie Voldemorta. Wybuchła Druga Wojna.
Rok szkolny zakończył się i Harry i jego przyjaciele wrócili do domów. Harry wziął kulę z półki, pojawili się śmierciożercy. Okazało się, ze wizja Syriusza walczącego z Voldemortem była mistyfikacją przeprowadzoną przez Voldemorta aby ściągnąć Harrego do ministerstwa. Harry miał wziąć z półki proroctwo, które mogli dotknąć tylko ci, których ono dotyczyło. Ponieważ Voldemort miałby kłopoty z wejściem do ministerstwa niezauważonym, a zależało mu na tym, żeby niewielu wiedziało o jego powrocie, ściągnął podstępem Harrego do Departamentu Tajemnic. Teraz jego śmierciożercy, z Lucjuszem Malfoyem na czele, mieli odebrać proroctwo i dostarczyć je szefowi.
Rozpętałą się bitwa. Na szczęście pojawili się Lupin, Moody, Syriusz i inni. Do walki wkroczył nawet Dumbledore. Kiedy już wszystko wydawało się wygrane, a proroctwo było już zniszczone, jedna ze śmierciożerczyń zabiła Syriusza. Zrozpaczony Harry próbował z nią walczyć, nawet rzucił zaklęcie niewybaczalne w jej kierunku. Pojawił się Voldemort, jednak z odsieczą przyszedł Dumbledore. Po krótkiej walce Voldemort musiał uciekać, ponieważ zbliżali się ministerialni Aurorzy. Knot, kiedy zobaczył pobojowisko, uwierzył Dumbledorowi i i wszystko wróciło do dawnych norm. Dumbledore przeprowadził bardzo długą rozmowę z Harrym. Proroctwo było przepowiednią. Zapowiadało narodziny chłopca, który będzie mógł się równać mocą z Voldemortem. Przepowiednia była autorstwem prof. Trelawney. Pojawiła się na kilka miesięcy przed narodzinami Harrego. Dlatego Voldemort, kiedy poznał jego treść, chciał zabić Harrego gdy ten był niemowlęciem.
Dumbledore wyjaśnił Harremu wiele innych rzeczy, ale nie będę ich tu opisywał, miejcie większą radość jak będziecie czytać książkę w całości.
Prorok Codzienny wreszcie ujawnił prawdę o powrocie Voldemorta. Wybuchła Druga Wojna.
Rok szkolny zakończył się i Harry i jego przyjaciele wrócili do domów.
http://www.sciaga.pl/tekst/28178-29-streszczenie_harry_potter_i_zakon_feniksa
Post został pochwalony 0 razy
|
|